poniedziałek, 25 lutego 2013

Na dobry początek. 11/??

Tom kiwnął tylko głową i sięgnął szybko do szafki po lubrykant. Wsmarował wilgotny żel w swojego wzbudzonego członka i rozsunął bardziej moje nogi.
Poczułem jak chłodne i wilgotne palce zagłębiają się w moim wejściu. Z początku czułem tylko lekki dyskomfort, ale gdy bliźniak zaczął rytmicznie poruszać ręką, czułem powoli narastającą przyjemność.
- Aaaaahh.... Mmmm... Toom, już, już!... Ja zaraz skończę! - wydusiłem ledwo, wyginając ciało w cudownej ekstazie. To był mój pierwszy raz. Nie tylko z chłopakiem, ale to był mój pierwszy raz w ogóle. Nigdy wcześniej, raczej nie myślałem o tym, żeby odbyć pełny stosunek, a tym bardziej, żeby ktoś zaspokajał się we mnie. Mimo wszystko, warto było się tego podjąć, to takie elektryzujące!
- Tak szybko? - zdziwił się dredziarz i wysunął palce z mojego wnętrza. Chyba stwierdził, że jestem dosyć rozciągnięty i gotowy na dalszą zabawę, bo po chwili poczułem, jak jego penis, powoli wsuwa się we mnie.
- Au! - krzyknąłem. To już zabolało.
- Zaraz przestanie, Billy... - wyszeptał Tom, głaszcząc mnie przelotnie po nagim i spiętym udzie.
Gdy Tom już był cały we mnie, przez kilka minut nie wykonywał żadnego ruchu, żebym mógł się przyzwyczaić.
- Już Tom, działaj!
Jak na zawołanie. Chłopak z dredami od razu wykonał kilka powolnych ruchów biodrami.
Najpierw czułem tylko ból, ale po chwili moje wnętrze przyzwyczaiło się do dziwnego uczucia. Na miejsce dyskomfortu, weszła tylko i jedynie rozpływająca przyjemność.
- Mmmm... Tom... - jęczałem zaciskając powieki. Tym razem tylko z przyjemności.
Bliźniak pochylił się do mojej twarzy i ucałował krótko moje usta, nadal poruszając leniwie biodrami.
- Obiecuję, że to będzie najlepsza noc twojego życia. - wyszeptał ledwo słyszalnie.
Tom nie był pewien, czy bliźniak kiedykolwiek uprawiał seks. Z góry zakładał, że był to jego pierwszy raz. Nawet nie zdawał sobie sprawy, jak nieomylna była jego intuicja.
Tej nocy, chciał pokazać Billowi, jak bardzo go kocha i jak strasznie mu wstyd za jego poprzednie, niewytłumaczalne zachowanie.
Tom złapał bliźniaka za uda i uniósł lekko do góry. Efekt widoczny był od razu. Czarnowłosy chłopak, w tej chwili wprost darł się z rozkoszy. Natychmiast podniósł powieki, a jego szeroko otwarte oczy zaszły cieniem podniecenia. Tom przyspieszył swoje ruchy. Pod tym kontem, jego członek idealnie trafiał w ''magiczny punkt'' brata, doprowadzając go tym samym na skraj rozkoszy.
Myślałem, że zwariuję! To było takie dobre!
Wraz z rytmicznymi pchnięciami brata, moje jęki stawały się coraz głośniejsze. Mimo tego, że z początku byłem na niego wściekły za to, że skuł mi ręce, teraz byłem mu wdzięczny. To podniecało mnie jeszcze bardziej.
Moja erekcja aż mnie bolała. Mój penis również dopraszał się pieszczot. Wypchnąłem biodra jeszcze bardziej, sugerując bratu o co mi chodzi. Zareagował od razu. Jego wilgotna dłoń zamknęła się szczelnie na moim członku. Po chwili zaczął nią wykonywać rytmiczne ruchy w górę i w dół, zgrywając się z ruchami swoich bioder.
Krzyk to złe określenie. Teraz dosłownie darłem się, głośno jęcząc i błagając, żeby nie przestawał.
- Mmmmm... Taaak, Tom! Aaaaaaa! - oszalałem.
Bliźniak wykonał kilka ostatnich pchnięć, jęcząc równie głośno. Doszliśmy obaj w tym samym momencie. Poczułem jak ciepła maź wypełnia mnie od środka i w tym samym czasie, jak brudzę sobie brzuch moim nasieniem.
Tom opadł na mnie nic nie mówiąc. Czułem jego szaleńczy puls i nierówny oddech. Ja również przymknąłem wykończone powieki i powoli starałem się unormować oddech. Po kilku minutach leżenia w ciszy, bliźniak poruszył się niespokojnie.
- Bill, to było...
- ...cudowne. - skończyłem za niego.
- Tak. Cudowne. - dopowiedział jeszcze i sięgnął ręką nad moją głową, aby odpiąć moje ręce. Po chwili moje kończyny były znów wolne i od razu objęły nagie ciało Toma.
- Dziękuję ci Bill. - usłyszałem tuż koło mojego ucha.
- To ja ci dziękuję Tom. To było wspaniałe. Gdyby nie ty, nigdy nie spróbowałbym, jak to smakuje.
- Nie przesadzaj. - zaśmiał się cicho. - To był twój pierwszy raz?
Mimo tego, że leżę całkiem nagi i przed chwilą uprawiałem gorący seks, moje policzki oblał rumieniec. Taka była już moja natura. Nie ważne co robiłem, onieśmielić mnie łatwo, nawet takim pytaniem!
Tom uniósł lekko głowę i zaczął przyglądać się z zaciekawieniem mojej twarzy. Ponownie cicho zachichotał, widząc, że strasznie się rumienię.
- Tak myślałem. - przysunął się bliżej i pocałował moje usta. - Kocham cię. - szepnął ostatni raz i wtulił twarz w zagłębienie mojej szyi.
Leżałem jeszcze przez chwilę, wpatrując się w sufit, po czym moje oczy same się zamknęły i zmęczony odpłynąłem do krainy snów.

***

- Dzień dobry! - usłyszałem radosny głos brata.
Uchyliłem zaspane powieki i od razu tego pożałowałem. Przez uchylone okno, do moich oczu dotarło rażące światło słoneczne. Jęknąłem żałośnie i zakopałem się jeszcze bardziej w pościeli, chowając głowę pod kołdrę.
- Wstawaj kochanie. Rano dzwonił do mnie Jost, mamy dziś wieczorem jakiś wywiad. Jedziemy po chłopaków, a potem zabieramy się wszyscy do studia.
- Rano? Która jest godzina? - natychmiast się zerwałem.
- Dochodzi druga. - uśmiechnął się promiennie Tom i wszedł powoli na pościel. - Chodź już, śniadanie czeka. - powiedział tuż przy moich wargach, po czym złapał mnie lekko za głowę i przyciągnął do siebie.
Nasz pocałunek trwał trochę dłużej niż powinien, ale nie dbaliśmy o to. Byłem spragniony Toma. Na myśl o ubiegłej nocy uśmiech sam wchodził mi na twarz. Teraz, gdy patrzyłem na te wszystkie zagmatwane sprawy i te całe podchody, wiedziałem i czułem przede wszystkim, że to już koniec. To wszystko miałem już za sobą i wiedziałem, że teraz dam sobie ze wszystkim radę. Nie sam, bo mam Toma. Faktem jest, że byłem bardzo zaskoczony tymi wszystkimi wyskokami dredziarza. Jego zachowania zmieniały się z sekundy na sekundę! Dosłownie! Raz, jak było wszystko okej, to nagle zaczynał mnie całować, a następnie trzy minuty później, zachowywał się tak, jakbym to ja zaczął! Dziwiło mnie też jego tłumaczenie, że to była tylko zabawa. Czyżby? Może Tom nadal coś ukrywa? Ale... Wyglądał na takiego skruszonego, kiedy to wszystko mi opowiadał... Nie mam pojęcia. Najważniejsze, że teraz wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że Tom nie będzie już udawał baby podczas okresu. Bo myślałem, że coś mu naprawdę na mózg siada. Może i mówił prawdę. Wierzę, że już więcej to się nie powtórzy, a teraz, po tej nocy, chcę zacząć żyć od nowa, z czystym kontem i... Tomem.
Uśmiechnąłem się do swoich myśli i odsunąłem od Toma. Przebiegłem szybko nagi pod prysznic i już po chwili zimne kropelki zmywały ze mnie wrażenia z poprzedniej nocy.

***

Więc. Ostatnio zrobiłam przegląd wszystkich postów i mam nadzieję, że przynajmniej część błędów została poprawiona. Jeżeli takowe jeszcze się pojawiają - wybaczcie. :D Nie jestem orłem z polskiego. ;-).
Czytając to wszystko od początku, co tu nabazgrałam, znów nachodzą mnie czarne myśli :-(. Poważnie. Czytając to, znów mam ochotę na usunięcie bloga.

3 komentarze:

  1. Unen, kochana, ja też tak mam, nie martw się. Nie usuwaj tego bloga nigdy. :*
    Rozdział... baaaaaaardzo fajny. ;) wiadomo, dlaczego...
    Pewnie będą męczyć Billa na tym wywiadzie, heh...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie usuwaj! broń boże ! Świetnie CI idzie i nie zniechęcaj się! To tylko takie chwilowe opuszczenie sił!
    Bardzo mi sie podobała notka, No i ich pierwszy raz! Poezja! Teraz naprawdę musi być tylko lepiej! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhhh no w końcu do tego doszło ;-)
    Fantastycznie opisałaś ich stosunek, aż byłam pełna podziwu ;*
    Nie wiem skąd Ci przychodzą do głowy takie pomysły żeby usunąć tego bloga. Ani mi się waż tego robić! Bo tam przyjdę i osobiście wybije Ci to z głowy i tak, to jest groźba ^^

    OdpowiedzUsuń