Myślałem nad przeróżnymi czynnościami, jakimi mógłbym się
posłużyć do wyjaśnienia pewnej, dosyć niewygodnej kwestii. Niebo za oknem było
lekko rozmyte przez białe, postrzępione płachty mlecznych chmurek, słońce
delikatnie aczkolwiek intensywnie zabarwiało ulicę na złoto. Leciutko pożółkłe liście
zajmowały się swoim przydrożnym tańcem, a ja, głupi siedziałem i myślałem.
- No nie... - mruknąłem cichutko pod nosem.
- Koniec Bill... Jak tak można? - w tym momencie pochyliłem
się lekko do przodu i wstałem z siedziska. Phhi! Co ty sobie myślałeś. Taki
głupi jesteś? Zbaraniałeś? A może ci już kompletnie na mózg siadło. Uśmiechnąłem się delikatnie na swoje własne słowa i odstawiłem naczynie do
kuchennego zlewu.
- Dobra chłopie, weź się w garść. Trzeba zacząć żyć. Od nowa.
W tej chwili nie przejmując się niczym wciągałem skórzane
kozaczki i jeansową kurtkę. Trzasnąłem drzwiami i nerwowo zamknąłem mieszkanie
na klucz. Machnąłem głową, tak jakby... W popłochu? Na prawo i na lewo.
Odetchnąłem ciężkawo i nogi same mnie poniosły nad tutejszy staw.
***
Siedziałem na zielonej ławce i obserwowałem spokojną
taflę lustrzanej wody.
Bill... Nie uciekniesz od swoich... problemów?
Szczerze mówiąc nie wiedziałem jak mam nazwać feralne zdarzenie ubiegłego roku.
Każda czynność, rzecz i słowo mówiło mi tylko jedno. ''Tom''. Ale dlaczego?
Tak na prawdę doskonale znałem odpowiedź, ale nie miałem odwagi o tym nawet pomyśleć,
ciągle się wzbraniałem. Gdy tylko wspomnienia wracały, łzy same ciekły mi po
policzkach, wmawiałem sobie tylko, że to nic takiego a każde jutro będzie
lepsze. No właśnie, czy będzie lepsze? Zwłaszcza, że jutro sprawca mojego
zrujnowania psychicznego pojawi się w moim progu? Po głowie wciąż chodzi mi tylko jedno pytanie. Czy jutro będzie lepsze?
Twoje opowiadanie zapowiada się ciekawie.Jestem ciekawa co Tom zrobił Billowi,że jest on w takim stanie. Będę tu zaglądać. W wolnej chwili zapraszam do mnie na www.granicemilosci-twincest.blogspot.com. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńWszystkim dziękuję za komentarze. W tym, tak samo jak i w poprzednim poście. Jest mi bardzo miło, że ktoś będzie to czytał :)
Usuń